Zrzeszający kilka tysięcy pracowników związek zawodowy domaga się od rządu i władz KGHM rozmów na temat programu naprawczego spółki. Związkowcy straszą, że jeżeli ich apel nie zostanie spełniony zaostrzą protest.
Na początku października ostre oświadczenie opublikował Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego. To największa organizacja związkowa, działająca w grupie kapitałowej KGHM, zrzeszająca ok. 8 tys. członków i należąca do struktur Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
KGHM w liczbach
Zobacz naszą infografikę m.in. o przychodach, zyskach i wysokości pensji w KGHM na koniec 2015 roku
Zobacz więcej
Związkowcy domagają się spotkania z przedstawicielami rządu, samorządowcami i władzami spółki, po to, by rozmawiać o programie naprawczym dla KGHM. Chcą likwidacji, a przynajmniej ograniczenia podatku od kopalin, który od 2012 roku dusi miedziowego giganta (w ubiegłym roku spółka zapłaciła blisko 1,5 mld złotych podatku od kopalin). Od razu odrzucają tłumaczenia, że problemy spółki to rezultat dekoniunktury na światowym rynku miedzi i straszą, że jeśli strony nie usiądą do stołu rozmów, to związki sięgną „po bardziej radykalne formy” protestu.
Strajk?
– Na razie zastanawiamy się nad innymi formami zaostrzenia protestu. Na chwile obecną nie ujawniamy dalszych działań. To, jaką formę protestu wybierzemy zależy od tego, jak na nasz apel odpowie rząd i władze spółki. Niczego nie wykluczamy, ale też nie chcemy porywać się z motyką na księżyc. Na pewno będziemy działać zgodnie z literą prawa – mówi nam Ryszard Zbrzyzny przewodniczący związku i były wieloletni poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Kondycja i wyniki finansowe KGHM
Przewodniczący ma długą wyliczankę zastrzeżeń co do sytuacji w KGHM. W oświadczeniu pisze m.in. o rosnącym zadłużeniu spółki, ograniczeniu inwestycji, spadku wynagrodzeń i „powolnej redukcji stabilnych miejsc pracy”. No i o wspominanym już podatku od niektórych kopalin. Jaka jest kondycja miedziowego giganta? Dane za pierwsze półrocze 2016 roku nie napawają optymizmem i są sporo gorsze od przewidywań analityków.
KGHM ma problemy ze swoimi zagranicznymi inwestycjami - Chilijska kopalnia Sierra Gorda zanotowała w I połowie roku 481 mln złotych straty netto (ważonej udziałem KGHM w tym projekcie) – całkowita strata Sierra Gorda sięgnęła w I połowie roku 875 mln złotych.
W całym I półroczu strata netto KGHM International, czyli zagranicznego ramienia KGHM sięgnęła 533 mln złotych wobec 295 mln straty przed rokiem.
W całym pierwszym półroczu spółka zanotowała 668 mln złotych zysku netto, czyli wynik o połowę mniejszy niż przed rokiem. EBITDA spadła (rok do roku) o 40 proc. do 1,46 mld złotych, a przychody skurczyły się o ok. 19 proc. do 6,54 mld złotych.
KGHM już zapowiedziało przeprowadzenie rewizji strategii na najbliższe lata.
Do tego trzeba wspomnieć też m.in. kontrolę funkcjonariuszy CBA w kilku spółkach Skarbu Państwa (w tym w KGHM), czy zawiadomienie o możliwości popełnienie przestępstwa, które do prokuratury skierowała ABW. Po tym zawiadomieniu prokuratorzy z Wrocławia wszczęli śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy zakupie przez KGHM kanadyjskiej spółki Quadra FNX.
Stanowisko KGHM i innych związków
- Zgadzam się z treścią oświadczenia – mówi nam Romuald Halicki, przewodniczący Związku Zawodowego Górników przy KGHM. Spółka rzeczywiście przeżywa kłopoty, związane ze spadającymi cenami miedzi na światowych rynkach, czy naszym zdaniem nie do końca trafionymi inwestycjami w Chile i Kanadzie. Do tego dobija nas podatek – dodaje Halicki.
Nie jest jednak przekonany czy ewentualny strajk miałby sens. Nie sądzę, żeby załoga była do tego skora. To jeszcze nie te nastroje – mówi nam Halicki.
Przewodniczący kolejnego związku zawodowego działającego w miedziowej spółce (na koniec 2015 roku w KGHM działało w sumie 15 związków zawodowych, które utworzyły 48 zakładowych organizacji związkowych) mówi bardziej ostro: - Zbrzyzny stracił mandat posła, były problemy z jego powrotem. Musiał się wykazać, dlatego zdecydował się na to oświadczenie, zresztą nie pierwsze. Nastroje w firmie są średnie, ale nikt nie myśli o ostrym proteście, a na pewno nie o strajku.
Ryszard Zbrzyzny: - Jeżeli będziemy sięgać po inne formy protestu będziemy na pewno rozmawiać z innymi organizacjami, które mogłyby się do niego przyłączyć.
KGHM Polska Miedź jest w trakcie rewizji Strategii Rozwoju na najbliższe lata, m.in. ze względu na niesprzyjające warunki makroekonomiczne i potrzeby kapitałowe rozpoczętych inwestycji Jolanta Piątek
Co na to władze KGHM? Rzecznik Prasowy spółki Jolanta Piątek mówi nam, że firma z zasady nie komentuje oświadczeń czy listów otwartych szefów związków zawodowych i ich nie ocenia.
- Związki robią to we własnym imieniu i mają do tego prawo. Nie jest to pierwsze wystąpienie ZZPPM. Rozmowy ze związkami zawodowymi odbywają się regularnie i dotyczą tak spraw płacowych, jak i pracowniczych. Nic nie wskazuje na ich eskalację – mówi nam Jolanta Piątek i dodaje: - KGHM Polska Miedź jest w trakcie rewizji Strategii Rozwoju na najbliższe lata, m.in. ze względu na niesprzyjające warunki makroekonomiczne i potrzeby kapitałowe rozpoczętych inwestycji.
Podatek od niektórych kopalin
Moi rozmówcy co do jednego są zgodni – podatek od niektórych kopalin sporo firmę kosztuje i najlepiej jakby został zlikwidowany, albo przynajmniej mocno ograniczony.
O tym, że wprowadzona w 2012 roku danina uderzy w KGHM było wiadomo od samego początku. W 2014 roku Maciej Rapkiewicz i Kamil Fijałkowski z Instytutu Sobieskiego w analizie wpływu daniny na finanse publiczne i sektor wydobywczy napisali, że „wprowadzenie podatku od kopalin przyniosło negatywny wpływ na rentowność działalności wydobywczej jedynego podatnika, czyli KGHM S.A”.
„W dłuższej perspektywie czasowej może doprowadzić (podatek – red.) do ujemnej rentowności poszczególnych kopalni, a także w ograniczyć inwestycje wymagające znaczących nakładów oraz zmniejszyć wykorzystanie zasobów złóż, co przełoży się w sposób negatywny na sytuację sektora, także finansową” – czytamy w analizie Instytutu Sobieskiego.
Spójrzmy na dane. Z raportu zintegrowanego za rok 2015 dowiadujemy się, że w ubiegłym roku do budżetu państwa z tytułu podatku od niektórych kopalin trafiło ponad 1,44 mld złotych. W pierwszym półroczu bieżącego roku KGHM zapłacił 606 mln złotych tego podatku od wydobycia niektórych kopalin. I mimo, że planowane wpływy z podatku od kopalin maleją to przedstawiciele rządu twierdzą, że pole do modyfikacji przepisów będzie minimalne.
To nie podoba się związkom zawodowym, które przypominają, że w kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość obiecywało zająć się tematem. Po wyborach sprawa retuszu przepisów przycichła.
Maciej Stańczyk
Dziennikarz Onetu