Organizacje pracodawców Rady Dialogu Społecznego podpisały się pod wspólnym pismem do minister Elżbiety Rafalskiej, w którym proponują, aby w przyszłym roku płaca minimalna wyniosła 2050 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa 13,30 zł. Jest to reakcja na skierowany do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2018 roku. Jak pamiętamy, na ostatnim posiedzeniu planarnym RDS, nie udało się rozpocząć dyskusji o założeniach projektu budżetu państwa i płacy minimalnej, ponieważ zabrakło quorum po stronie organizacji pracodawców i posiedzenie formalnie nie rozpoczęło się.
Na szczęście nie należy obawiać się, że strona rządowa uwzględni propozycję pracodawców. Nawet gdyby chciała to zrobić, to nie może, ponieważ zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, jeżeli RDS nie uzgodni wysokości minimalnego wynagrodzenia, to ustala ją Rada Ministrów, w drodze rozporządzenia, w terminie do dnia 15 września każdego roku, z tym, że jej wysokość nie może być niższa od wysokości przedstawionej RDS w czerwcu, gdy rozpoczynają się negocjacje w tej sprawie. Wówczas Rada Ministrów zaproponowała kwotę 2080 zł. W najgorszym więc przypadku minimalne wynagrodzenie w 2018 r. będzie wynosiło właśnie tyle, nawet przy sprzeciwie pracodawców.
Ich propozycja musi budzić zdziwienie, ponieważ uderza w nich samych i prowadzone przez nich przedsiębiorstwa. W ciągu ostatnich kilku lat sytuacja na polskim rynku pracy zmieniła się diametralnie, co wciąż trudno zaakceptować niektórym przedsiębiorcom. Jeszcze niedawno zmagaliśmy się ze wysokim bezrobociem i armią chętnych do podjęcia każdej pracy za niskie wynagrodzenie. Dzisiaj mamy problem z brakiem rąk do pracy, na co utyskują sami przedsiębiorcy, nie mogąc znaleźć odpowiednich kandydatów do pracy. Trudno jednak zrozumieć, w jaki sposób zaproponowana podwyżka o około 34 zł netto zmotywuje pracowników do bardziej wydajnej pracy lub zachęci bezrobotnych do jej poszukania czy też do wyjścia z szarej strefy.
Stanowisko pracodawców jest tym bardziej niezrozumiałe, że przez wiele lat negocjacji prowadzonych najpierw w Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych a dzisiaj w Radzie Dialogu osią sporu nie było to czy płaca minimalna powinna rosnąć, ale w jaki tempie w relacji do płacy przeciętnej. Sami pracodawcy zgodzi się 13 marca 2009 r., w „Pakiecie Działań Antykryzysowych", na wypracowanie mechanizmu zapewniającego osiągnięcie przez płacę minimalną poziomu połowy przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Teraz te same organizacje proponują odejście od relacjonowania wysokości płacy minimalnej do wynagrodzenia przeciętnego. Chcą ponadto, aby płaca minimalna wzrosła o jedynie 50 zł brutto, a to oznacza, że relacja płacy minimalnej do płacy przeciętnej zamiast wzrastać obniży się z 47,1% w 2017 r. do 46,1% w 2018 r., czyli zmniejszy się o 1 p.p., a realnie wzrośnie tylko o 0,2%.
za stroną:http://www.opzz.org.pl/