Ważą się losy płacy minimalnej, jaka ma obowiązywać w 2018 r. Ostateczna decyzja ma zapaść w najbliższych dniach, tymczasem wciąż nie ma zgody co do tego, jaka ma być jej wysokość. Związki zawodowe proponują, by było to 2160 zł, rząd chce 2100 zł.
Obecnie płaca minimalna wynosi 2000 zł. Na początku czerwca rząd zaproponował, żeby w przyszłym roku wynosiła ona 2080 zł. Zdecydowanie nie zgodziły się z tym organizacje pracodawców, które uważają, że 2050 zł wystarczy w zupełności. - Doszliśmy do takiej sytuacji, że w Polsce płaca minimalna już jest praktycznie najwyższa wśród tzw. nowych państw Unii Europejskiej - mówi nam Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. W odpowiedzi rząd niespodziewanie podniósł stawkę o 20 zł, do wysokości 2100 zł. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska (62 l.) tłumaczyła, że powodem tej decyzji jest wzrost gospodarczy i bardzo dobra sytuacja na rynku pracy.
Propozycja rządowa jest jednak za niska dla związkowców. - Płaca minimalna w Polsce wciąż jest niska, nie pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Skoro sytuacja na rynku pracy się poprawia, podwyżka powinna być większa. Ciągle brakuje nam do tego, by płaca minimalna osiągnęła rekomendowany poziom 50 proc. średniej krajowej - komentuje nam Piotr Szumlewicz (41 l.) z OPZZ. Jakie są propozycje związków zawodowych? Ostatnio Solidarność zaproponowała 2160 zł. Jak argumentują związkowcy, wzrost płacy minimalnej to szereg korzyści dla zatrudnionych: od wzrostu zasiłków chorobowych czy macierzyńskich po wyższe stawki godzinowe. - 2100 zł to propozycja racjonalna - mówiła jednak ostatnio minister Rafalska. Ostateczna decyzja zapadnie w najbliższych dniach.
autor: aka